Zaczęło się tak niewinnie... Słodkie sms'y, nocne rozmowy, odprowadzanie do domu po szkole... Jak już mówiłam zaczęło się bardzo niewinnie. Byliśmy przyjaciółmi, dobrymi. Nie było nic w tym złego. Ale pewnego dnia Ty coś poczułeś, nie wystarczała Ci przyjaźń. Zacząłeś mieć obsesje na moim punkcie. Chciałeś, ze mną spędzać każdy wolny dzień. Na początku miałam nadzieję, że to minie, więc nic nie mówiłam. Minął miesiąc, a twoje zachowanie się nie zmieniło. Tak zniszczyła się nasza przyjaźń. Tylko kogo to była wina ? Moja, bo nie zareagowałam ? Czy twoja, bo nie powiedziałeś o co Ci chodzi i zacząłeś być zaborczy ? Teraz już tego nie wiem. Jesteśmy dla siebie obcymi ludźmi. Czasem wracam do czasów kiedy byliśmy przyjaciółmi. Na komputerze mam mnóstwo folderów z naszymi zdjęciami z wakacji, spotkań ... I codziennie wieczorem zastanawiam się czy je usunąć... Wciąż mam nadzieję, że zbliżymy się znowu do siebie. Ale Ty to możliwe ?
|