wybucham śmiechem, kiedy uświadamiam sobie kolejny raz, że chociaż znamy się już tak długo, tak dobrze i jesteśmy ze sobą znacznie bliżej, niż blisko. a mi wciąż miękną kolana, gdy Go widzę, a na twarzy pojawia się ten sam uśmiech i rumieńce, które nie chciały mnie opuszczać przez cały dzień, kiedy spojrzał mi raz w oczy przez ułamek sekundy. czuję łaskotki w sercu, a w środku macha mocno skrzydłami całe stado motyli, z każdym Jego dotykiem. i znów wiem, jak jest być tak niewinnie, słodko zakochanym.
|