Przyparta do muru podchodzę do Ciebie szurając nogami, znowu udając, że nic się nie stało.
Ty jednak potrafisz czytać z moich warg i oczu..
Mówiłeś, że podziwiasz mnie za to, że nie umiem płakać.
Nie wiedziałeś jednak, że dopiero gdy zamykam się w czterech ścianach mych myśli i uczuć,
rozpoczynam swój codzienny rytuał. Widzisz?
Pomimo wszystko przejrzałeś mój skomplikowany charakter na wylot.
|