Dziś już sie nie dogadujemy, nie są całym światem dla nas dnie spędzane wspólnie. Już nie malujemy się cali kredą i nie jeździmy na rowerowe wycieczki gubiąc sie przy tym. Uśmiech i spojrzenia w oczy przestały być ważne. Pocieszanie i bliskość drugiej osoby której już nie potrzebujemy, nie potrzebujemy już siebie nawzajem, co nie jest takie miłe jakie może sprawiać wrażenie. Widzę ciągle imię migające na gadu i nie piszę już. Nie ma już Ciebie, jakby pięć lat zabrał mi ktoś na moje własne, nieświadome życzenie. Nie mogę winić Ciebie ani nawet jej, choć miała w tym swój spory udział. /improwizacyjna
|