Gdy słysze romantyczne historie moich kolegów,na pozór zawziętych skurwysynów, którzy w Walentynki jadą na stopa po kilkanaście kilometrów z wielkim bukietem kwiatów, by 'pocałować klamkę' i wrócić do domu, to coraz bardziej zastanawiam się dlaczego wszyscy tak bardzo walczymy o miłość,która nas zmienia,dręczy,męczy,krzywdzi.Dlaczego stawiamy ją na pierwszym miejscu i wyróżniamy ponad wszystko?
|