Był taki niesamowity. Przypomniała
sobie jak niesamowicie dobrze było im
razem. Ile szczęścia jej dawał. Myślała o
tych wszystkich czułych słowach, gestach.
Nie rozumiała jak mógł ją tak po prostu
zostawić, przecież mówił, że kocha.
Przyjaciółki wpajały jej, że nie był jej wart.
To czemu ona cierpiała? Czemu ona
płakała? Kiedy on nie poczuł zupełnie nic.
Ona go potrzebowała, tak po prostu. Na
usta cisnęło jej się tysiące przekleństw
dotyczących jego osoby, ale nie potrafiła
mówić źle o osobie którą kochała. Bo tak,
mimo bólu który jej sprawił nadal kochała
go całą sobą. Nawet nie zauważyła kiedy w
tej plątaninie myśli zasnęła. Obudził ją
poranny krzyk brata, który wściekał się, że
znowu nie może czegoś znaleźć. Strasznie
bolała ją głowa, nie miała siły na nic.
|