Zapach Twoich perfum nadal wisi w powietrzu. Na mojej szyi nadal czuję Twoje pocałunki, Twój oddech, który przypominał, że to nie sen. Kładąc się na łóżku, ciągle wydaje mi się, że leżysz obok lekko głaszcząc mnie po policzku. Potrzebuję tego poczucia bezpieczeństwa, jakie czułam w Twoich ramionach, albo w chwili gdy trzymałeś moją dłoń. Najgorsze jest to, że te chwile już nie powrócą. Zniknąłeś z mojego życia szybciej, niż pęka bańka mydlana .
|