Idę sama przez las. Jestem tutaj sama. Nikogo tutaj niema-pustka. Jedyne co można usłyszeć to wiatr przeszywający liście drzew. Mam słuchawki w uszach i słyszę słowa Pih, które dołują mnie jeszcze bardziej... W ręcę trzymam papierosa, kolejna rzecz która po części przyczynia się do mojej śmierci...Bo w końcu przecież wszyscy i tak odejdą. Zostawią mnie samą... Już nikomu nie będzie zależało na mnie... I na tym co się ze mną dzieje ... Do głowy przychodzą czarne myśli... Żeby odejść, teraz, już... Iść dalej przed siebie i już nigdy nie wrócić...
|