znowu przez niego płaczę. boję się , że
znów go stracę i dalej zostanę z rozjebaną
psychiką . boję się , że odejdzie i zostawi
mnie dalej samą w tym potwornym
świecie , że dalej nie będę sobie radzić i
jedynym wyjściem będzie śmierć . nie chcę
znowu tego przerabiać , nie chcę tych
samotnych dni kiedy siedziałam sama w
czterech ścianach , zalana łzami , z
zakrwawionym nadgarstkiem i żyletką
obok . boję się życia bez niego , bez jego
obecności która dawała mi dużego kopa i
motywowała do normalnego
funkcjonowania . wymiękam .
|