Idziesz przez miasto, spędzasz czas w parku lub bawisz się na imprezie i nagle spotykasz osobę, która wywraca Twoje życie do góry nogami - zaczynając od zwykłego zauroczenia, przechodząc na zakochanie, kończąc na ogromnym rozczarowaniu. I własnie wtedy przeklinasz stwierdzenie "przypadki chodzą po ludziach", bo dobrze wiesz, że gdyby nie ten zbieg okoliczności, byłoby wszystko w porządku i nie byłoby potrzeby robić wszystkiego, żeby twoje życie było normalne, aż w końcu dochodzi do Ciebie, że Twoje ciągłe załamie staje się normalnością - i jak tu żyć. / lovist
|