- Zamknij oczy. - Wyszeptał mi wprost do ucha. Uniosłam głowę kierując pytające spojrzenie w Jego stronę. Miałam zamknąć oczy? Wśród ludzi, którzy zewsząd nas otaczali? Wśród parzącej się kawy na blacie przy barze i barmana, który czerpał z tego dziwną frajdę? Wśród tłumu za szybą w kawiarni? - Zapomnij o nich. Jesteśmy tu tylko MY. TY I JA. - szeptał, widząc jak się waham. - Musisz mi zaufać, a ja muszę Ci pokazać, że potrafię uporządkować Twój świat. Pomóc Ci w nim i poukładać wszystko na półki. nNie alfabetycznie, ale tak jak lubisz. Rozumiesz? - ścisnęłam Jego dłoń i przymknęłam oczy, czując jak drżą mi powieki. - Jestem tu. Trzymam cię i nie pozwolę Ci upaść. Wsłuchaj się w własne bicie serca. Poczuj, że biję ono dla NAS. Nieważne jak, ważne że razem. - potakiwałam co jakiś czas słysząc tylko Jego cichy szept. Zaufałam. Trzymałam go za rękę i kochałam. Tak mocno, jak on mnie. Nie rozumiałam, nie wiedziałam jak, ale to czułam. Tylko to się liczyło. / anotherlife
|