nie lubiłam jak myśli o kimś nie dawały mi spokoju. początki owszem były miłe ale później... wszystko mnie wkurzało, nie potrafiłam się skoncentrować. nigdy bym nie powiedziała, że mogłabym za tym tęsknić. a teraz? nie wiem jak funkcjonować bez tak owych myśli. brakuje mi tego jak tlenu w powietrzu. nie wiem co mam z sobą zrobić, nie mam dla kogo ładnie się ubierać, nie wiem dla kogo prawidłowo korzystać z dnia. wychodzę z domu i szukam wzrokiem jakiegoś obiektu westchnień ale go nie ma. czuję się jak zaawansowana desperatka nie mająca dla kogo wieczorem kłaść się spać, by rano wstać. / jebajsieelo
|