chciałeś jechać do niej w środku nocy, a gdy ona odpowiedziała ,ze jest chora drążyłeś temat dalej, nie odpuszczałeś, namawiałeś ją, wręcz błagałeś, zeby wyszła, ze w aucie będzie ciepło. łzy turlały mi się po policzkach. sięgnęłam po telefon i wybrałam twój numer. zapytałam:"Co robisz kochanie?". na co odpowiedziałeś mi,że właśnie bedziesz jadł kolacje i idziesz spać. roztrzęsionym głosem spytałam, czy mógłbyś do mnie wpaść. byłeś zdezorientowany, powiedziałeś: "O tej godzinie? a co się stało?". na co ja odpowiedziałam tylko..."prosze cię". i odłożyłam słuchawkę. byłam już wykąpana, włozyłam na siebie tylko za dużą bluzę i wyszłam z domu. czekałam na ciebie prawie 30minut. przyjechałeś, wsiadłam do samochodu. zaczęłam krzyczeć i płakać jednocześnie. nie wiedziałeś co się dzieje, gdy troche sie uspokoiłam i powiedziałam ci o wszystkim, co wiem. zrobiłeś ogromne oczy i powiedziałeś, ze kłamie, ze sobie wymyślam to wszystko... chciałes jechać do kolegi, myślałeś,że to on...cdn
|