Cz.4Przysiągłeś mi, że nieważne, co będzie się działo, zawsze będziesz moim przyjacielem, że nigdy nie zostawisz mnie samej, sobie. Miałeś być mimo i pomimo. To się nie miało zepsuć przez kogoś, kto postanowił wydać nas pewnej osobie. To jest jak jakiś chory horror. Jak mam żyć teraz z myślą, że już nigdy nie będę miała okazji popatrzeć w te oczy, patrzące z jakąś dziwną czułością w moją stronę? Do kogo będę się miała przytulić, gdy będzie mi źle? Komu podziękować za to, że jest? Jakie jest moje marzenie na dziś i na bardzo odległy w przyszłość czas?/w.n.c.s.w
|