nie mam chłopaka, zajebistych przeżyć, dobrych dni, mnóstwa znajomych na fb, cycków, nie liże nikomu dupy, staram się być sobą, mam mnóstwo złych dni, złych chwil, mam w dupie czy ktoś mnie lubi czy nie, w złych chwilach myślę jedynie o tym kiedy sięgnę po coś mocniejszego, świat jest zły ale ktoś uświadomił mi, że to wszystko i tak nie ma sensu, że się wszystko rozpierdoli, że ucieknie, zginie na zawszę, żeby się nie zadręczać, żeby nie biec ciągle do przodu tylko czasem zatrzymać się chociaż na chwilę. tym kimś jest ktoś po kim nie spodziewałabym się tego, ale to dzięki tej osobie spojrzę na świat trochę inaczej.
|