gdy przyzwyczaiłam się do tego, że Jego już przy mnie nie ma, że mijając się na ulicy rzuci zwykłe "siema" nie patrząc już w oczy, że nie dobija się do moich drzwi, że już mnie po prostu nie potrzebuje, wtedy wraca. znowu dzwoni z pytaniem czy możemy się umówić, a ja? zgadzam się. bo nie potrafię być na Niego zła, nie potrafię mu zrobić jakichkolwiek wyrzutów, bo przecież na pozór jest tylko moim "znajomym". no właśnie, na pozór.. /zuzax3
|