a dziś chciałabym wrócić do lat dzieciństwa, gdy beztrosko biegałam po poznańskim Starym Rynku, karmiłam gołębie i w samo południe wyczekiwałam koziołków bodących się na ratuszowej wieży, kiedy to Bamberka wydawała się bardziej pulchna, kamieniczki bardziej kolorowe, a pręgierz bardziej wysoki...
|