Siedzę na łóżku, w prawie ciemnym pokoju, oświetla go tylko światło padające z ekranu laptopa. Moblo i streszczenie 'Romea i Julii'. W przeciwległym kącie pokoju, gdzieś na szafce leży książka. Patrzy na mnie błagalnym wzrokiem, mówiącym 'no weź mnie, otwórz i przeczytaj kartka po kartce. Nie bój się.' Ale to na nic. Nie wstanę, nie wezmę jej i nie przeczytam. Nawet jednego zdania. Bo po co wylać litry łez czytając całą książkę, skoro można uronić tylko kilka przy streszczeniu? / truskaffkova.
|