|
Kiedyś było inaczej, wyraźniej. Biegaliśmy po podwórku bawiąc się i nie przejmując życiem , które nas miało czekać. Nie mieliśmy pojęcia o problemach jakie przysporzy nam los, nie zastanawialiśmy się nad czymś co może być - liczyło się teraz. Kochaliśmy chwilę, kochaliśmy siebie. Pamiętam jak budując zamki z piachu planowaliśmy gdzie będzie czyj pokój w naszym domu, dla całej naszej rodziny. Wierzyłam Ci. Dbałeś o mnie, zabijałeś te straszne robaki i broniłeś przed tymi olbrzymami z klasy wyżej. Byłam dla Ciebie ważna, to pewne. Jednak dorośliśmy, a nasza miłość zamiast rosnąć wraz z nami, malała aż w końcu znikła. Ty wyrwałeś mi serce wraz ze swoim pierwszym papierosem krzycząc przy tym ' raz, dwa, trzy.. '. Rzucąc je na brudny chodnik i na moich oczach przydeptując je butem ,niczym wypalonego papierosa skończyłeś wszystko jedym krótkim ' wypadam z głupiej gry .. '
|
Dodaj komentarz
