Usłyszałam trzask drzwi. Momentalnie wstałam z łóżka i na piętach szłam śladami błota od jego butów. - Boże. - przytuliłam go mocno. - Gdzie byłeś?! martwiłam się strasznie. obdzwoniłam chyba wszystkie szpitale mając nadzieje że cię znajdę. - kontynuowałam. Nagle złapał mnie za ramiona i odepchną na ścianę. - zamknij się już. - powiedział odpalając fajkę. - nie pal w domu. - zwróciłam mu uwagę odgarniając włosy z twarzy. - bo co?! - krzykną. Spojrzałam na niego z przerażeniem i wróciłam do łóżka. zgasił papierosa i kierował się do drzwi. - gdzie idziesz? - spytałam. - daleko od ciebie suko. - odpowiedział. Zamkną gwałtownie drzwi sprawiając że moje ciało zadrżało. Zwinęłam ciało w kłębek zanosząc się cichym szlochem. Obdarłam skórę z kostek ostrymi paznokciami. Zacisnełam zęby by nie obudzić sąsiadów którzy monitorowali mnie słuchem z każdych stron czterech ścian.
|