Czasem wyglądam przez okno i widzę, jak pełzną ci, którzy mają siłę - do pracy, z pracy, do szkoły, gdzie uczą się, jak pracować – dokądkolwiek, ale idą z nadzieją. I mam ochotę krzyknąć: 'Hej! Posłuchajcie mnie! To nie jest tak, to naprawdę nie tak...' Tylko że nigdy tego nie robię. To nie ma sensu. Oni muszą ważyć po sześćdziesiąt tysięcy ton. Takie nastawienie musi być cholernie ciężkie. Jestem tak odległa od ludzi tego rodzaju, że nawet nie mogą mnie zobaczyć.
|