Wiedziała o wszystkim. Znała każdą tajemnicę. Pierwsza dowiadywała się o nowościach. Pomagałam jej, gdy tylko tego potrzebowała. Śmiałam się, gdy chciała żeby ją rozweselić. Płakałam, gdy ona też to robiła. Współczułam i byłam w każdej z najgorszych chwil. A Ona nie potrafi praktycznie w najważniejszym momencie mojego życia stanąć po mojej stronie, złapać mnie za rękę i powiedzieć "razem damy radę". Teraz tylko mówi że się zmieniłam i że wkurwiam coraz bardziej. Obgadując mnie i mówiąc na mój temat różne oszczerstwa potrafiła nazwać się moją przyjaciółką. [zxcf]
|