Mam dość... Wszystkiego. Chce uciec, uciec jak najdalej. Od rodziny, której tak właściwie nie mam. Matka? Niby jest, ale jaka? Prawie codziennie z jej ust słyszę słowa takie jak suka, kurwa, szmata kierowane w moim kierunku. Ojciec? Widuje go średnio co trzy miesiące, jak już zjawi się w domu. Brat? Po prostu mieszka ze mną pod jednym dachem. Prawie obcy mi człowiek, z którym kłóce się co chwila. Uciec od szkoły, w której prawie każdy nauczyciel traktuje mnie gorzej. Dlaczego? Chyba dlatego, że potrafię wyrazić swoje zdanie, a nie jak inni siedzieć cicho, bo nauczyciel tak uważa. A przy tym mam dobre oceny. Od szkoły, w której każda nie znana mi laska obrabia mi dupe za plecami, tak naprawdę gówno o mnie wiedząc. Chce tak po prostu spakować walizki i ruszyć po drodze zabierając tylko przyjaciół i chłopaka. / truskaffkova.
|