a potem umówili się kilka razy na randkę. nigdzie specjalnie nie chodzili. spotykali się w jej domu. siadali spokojnie w jej skromnym,przytulnym pokoju. rozmawiali, całowali się, przytulali. mówili o wszystkim i o niczym. na różny temat, o uczuciach, szkole. myślała, że mogą tak w nieskończoność, że on wypełnia pewną pustkę,przy nim czuje się bezpiecznie, potrzebowała tego. jednak zauroczenie w nic głębszego się nie przerodziło. spotkania przestały mieć dla niej znaczenie, a czułe słówka, że należy do niego, już jej nie wzruszały. dręczą ją myśli, by to skończyć, wyznać mu prawdę. męczy się. jednak boi się stracić tak wspaniałą osobę, która pojawiła się w jej życiu. ale nie ma co się łudzić na 'przyjaźń' z jego strony..
|