Pewnego dnia , już po prostu nie wytrzymała. Chwyciła paczkę papierosów , zapalniczkę i telefon w rękę, na wierzch narzuciła Jego bluzę i po prostu wybiegła z domu. Szła przed siebie z pełna głową myśli na temat Jego i tego co jest miedzy Nimi. Lzy spływały co raz bardziej po policzkach, nie hamowała ich, pozwalała im swobodnie płynąć. Nie wiedziała dokąd zmierza, chciała teraz być jak najdalej od tych wszystkich problemow. Trzęsącymi się rękoma odpaliła papierosa. Oparła się o blok i żałośnie stała ze szlugiem w reku i rozmazanym tuszem na policzkach. Duzo myśli , stanowczo za dużo. Masa pytań na których nie było odpowiedzi i jedna niezaprzeczalna myśl w głowie ze czuje cos do Niego. W pewnym momencie zakręciło jej się w głowie, upadla na snieg pokrywajacy ziemie. Chociaz bylo zimno nie odczuwała tego, jej gole dłonie podobnie jak reszta ciała zanurzone byly teraz w białym puchu. Nie była w stanie się podnieść, siedziała tak opierając głowę o zimny blok i zanosząc płaczem. Cz1
|