Odkryła w sobie trochę magii i przez jakiś czas czuła się jak radosny duszek, który został wypuszczony ze swej lampy. Przypuszczalnie była zbyt młoda, aby zdać sobie sprawę, że to, co bierze za miłość (...) jest tylko ostrożną, lękliwą akceptacją samej siebie.
|