stałam z przyjaciółmi pod blokiem paląc szluga, nagle podjechała karetka. po paru minutach zobaczyłam jak go wynoszą. rzuciłam szluga na śnieg i podbiegłam do lekarza. - co mu jest !? - nie móżmy udzielić takich informacji. kim dla niego jesteś? - ja dla niego nikim. on dla mnie - całym światem. - odparłam, patrząc jak karetka odjeżdża. | bijaaaczzz
|