Każdego dnia karmi mnie złudzeniami. Choć o poranku podaje kawę słodzoną uśmiechem to obiad doprawia goryczą cierpienia. Prawdę smaży na głębokim oleju kłamstw i serwuje ze szczyptą sarkastycznej czułości. Deser to puchar miłych słówek z wisienką fałszu. Kolacja to już tylko pełna szklanka ironii uczucia./ aniusssia
|