Co dzień rano gdy patrzę w lustro widzę dziewczynę która pragnie żeby coś zmieniło jej życie. Nie pragnie miłości. Nie. Nie pragnie też przyjaźni ani innego podobnego uczucia. Pragnie chaosu i cierpienia. Adrenaliny której dostarczy jej strach innych ludzi. Bo co dzień rano siedzi przed lustrem w różowym pokoju z idealnie fałszywym uśmiechem udając że wszystko jest w najlepszym porządku.
|