I dziś nie dała mu patrzeć na swoje łzy, nie potrafiła. Jest dla niej ważny, czuje sie przy nim swobodnie, ale nie chce by patrzał na jej łzy. Przytulał ją nic nie mówiąc, nagle poleciały jej łzy i wybiegła z pokoju tak by nie poczuł na swoich dłoniach tych słonych kropelek. Wybiegł za nią i szukał jej w ciemnym domu, podszedł od tyłu i powiedział ze nie musi sie wstydzić swoich łez, że chciał by pocieszyć ale nie wie jak. Otarła łzy, założyła na twarz maskę... Później gdy siedziała wtulona w jego bezpieczne ramiona przeprosiła go, za swój humor i zachowanie. Jego słowa były czymś najpiękniejszym na świecie. Skarb. " Nie jestem z Tobą tylko wtedy, gdy jesteś szczęśliwa." Po czum mocno ją przytulił.
|