8 lutego 2012 roku spaliłam tamtą kartkę. Widziałeś ją dwa razy. Za pierwszym razem pokazałam Ci ją z uśmiechem na twarzy, zaś za drugim, nie było już tak wesoło. Pomyślałam, że jak pozbędę się tej kartki, będzie mi łatwiej. Około godz. 20 ze łzami w oczach wyszłam na dwór i po prostu chciałam ją spalić. To nie było takie proste. Za każdym razem, gdy próbowałam ją podpalić, płomień gasł. Kiedy w końcu ją podpaliłam, nie chciała się spalić. Paliła się bardzo długo. Patrzyłam na nią, a łzy ciurkiem leciały mi po policzkach. Pomyślałam, że wypala się tak jak to, co było na niej napisane. / mydestination
|