- Tomek, co w ogóle jest z nami? - zapytała, spoglądając na mnie. Wzruszyłem ramionami i cicho westchnąłem. Ona też westchnęła. - Wciąż o niej myślisz... - powiedziała, jakby odrobinę niezadowolona. Spojrzałem na nią. Musiała mi o tym przypominać nawet w czasie imprezy...
- Myślę i co z tego?
- Odbierasz sobie szansę na nowe szczęście...
- Co masz na myśli?
- Podobasz mi się, Tomek... - Szepnęła nieco zawstydzona i odeszła kilka kroków.
- Wiesz, że...
- Że nie możesz, wiem... Ale ja nie będę na Ciebie wiecznie czekać - nie była zadowolona.
A co ja zrobiłem? Podszedłem do niej i złapałem jej dłonie. Potem spojrzałem w jej oczy i tak po prostu pozwoliłem się pocałować.
|