siedząc na murku, paląc kolejnego papierosa i słuchając debilnych tłumaczeń, już byłego, chłopaka zobaczyła swojego brata, który szedł w ich stronę. 'o kurwa'. powiedziała do siebie łapiąc się za głowę. momentalnie wstała, ale nie zdążyła nic zrobić, bo jej były już leżał na ziemi i zwijał się z bólu. 'o chuj Ci chodzi?!' krzyknął do jej brata. 'czyś Ty, kurwa, kiedyś ją widział z fajką w dłoni?' jęknął tylko. 'no odpowiedz!'. dostał kolejnego kopa. 'nie widziałem.' wypluł krew. 'to, kurwa przez Ciebie. a ja nie lubię, jak moja siostra pali. więc ją ładnie przeprosisz, a ona już nigdy nie weźmie tego świństwa do ust. 'podniósł się trzymając za szczękę. 'chyba sobie kpisz.' powiedział jej eks z aroganckim uśmieszkiem. i znów znalazł się z mordą przy betonie. odciągnęła brata z krzykiem. 'już! zostaw go, nie warto!' wyrwał się i znów go kopnął. 'nie warto!' ryknęła na cały głos. ludzie zaczęli się zbiegać. 'nie masz, kurwo, życia.' syknął do niego jej brat, a siostrę mocno przytulił.
|