Stali wpatrzeni w siebie. Byli tak blisko, że gdyby chciał mógłby ją pocałować. Nie zdążył.. uciekła. Na nocnej ulicy oświetlonej blaskiem starej przedwojennej latarni, stał wpatrzony jak jego ukochana znika z jego życia. Stał jak pomnik, nie drgnął. Nagle się ocknął. Zaczął biec jej śladem, krzycząc, płacząc. Wołał jej imię. Na marne. stracił ją. Na zawsze.
|