I chuj mnie obchodzi co myślą inni . Wracam do domu na czworakach. Matka za każdym razem pyta - "co się z tobą dzieję ? Kiedyś wzorowa uczennica . A teraz nawet w normalnym stanie nie potrafi wrócić do domu" Wiele razy na psiarni gościłam, wiele razy Ty mnie raniłeś i wszystko dzięki Tobie. Mam tylko nadzieję , ze nie spotkam Cię dzisiaj ani nie nie będziesz na gadu gdyż pewnie w takim stanie mogłabym zrobić wszystko. Powiedzieć Ci co czuję, za co mam żal do Ciebie I własnie na tej stronie gdzie wyjawniam swoje smutki . Nic mi już nie pomaga. Moi przyjaciele to tylko alkohol + nikotyna może trochę proszków , lecz bez przesady bo Ty nie jesteś tego wart. Wszyscy mówią odpuść go sobie, on jest zerem , nie warty zachodu ani Twojego smutku - ja nie umiem. I tak własnie mijają już dwa lata ! Powiedz jak ja mam dać sobie radę w tym stanie gdzie wszystko mnie dobija...
|