Czuję ból. To nie jest ból fizyczny, lecz psychiczny. Przeszywa każdą cząsteczkę mojej duszy. Nie rozumiem czemu odwiedził akurat moją osobę. Może dlatego że już nie wytrzymuje. Jestem zmęczona ciągłym spełnianiem czyichś oczekiwań, a nawet obietnic złożonych samej sobie. Mam dość niepewności, która towarzyszy mi każdego dnia. Czuję się samotna, bo wiem, że nie ma osoby dla której byłabym najważniejsza. Może mam jakieś urojenia, a w moim przypadku to bardzo możliwe. Jednak chce zostawić to wszystko i uciec, jak najdalej.
|