"Mam swoje przepełnione obrzydliwym erotyzmem ściany. Rankiem uciekam. Opleciony jarzmem martwych snów, dźwigam niewielki krzyżyk w lewej kieszeni. Strażnika wszystkich ludzi w niezgodzie i niemocy. Wracam co noc werterowskim krokiem do odrestaurowanej rodziny. No wiesz, fojbos apollon wśród marmurów - sentymentalizm krótkich chwil. Ach te jego melodyjne bezpieczeństwo"
|