Smutek.Chociaż nie do końca.. Taki inny rodzaj smutku. Niby melancholia,ale delikatny uśmiech i cień ulgi,że to już minęło. Świadomośc,że już nie wróci. Łzy cisną się do oczu,ale pora je powstrzymać. Takie było postanowienie. Koniec. Nie będzie więcej łez i smutku. Nie z tego powodu,trzeba zacząć zycie na nowo. Chociaż w pamięci tyle wspomnień, na telefonie tyle smsów, tyle rozmów na gadu i te wszystkie rozmowy zapisane w pamięci.. To nie zniknie,ale mawiają,że czas leczy rany..Oby..
|