Może byśmy wciąż trwali przy sobie, jednak
wybrałeś syf, który niszczył szybko i
skutecznie Twój organizm. Postawiłeś nasz
związek i dragi na jedną karte. Dobrze
wiedziałeś, że jestem tego przeciwniczką, a
mimo to nawijałeś, ze niezła jazda jest gdy
zażyje się dawke. Owszem w jakimś stopniu
działa to w ten sposób, ale nie wziąłeś pod
uwagę konsekwencje jakie za tym idą.
Staczałeś się z dnia na dzień coraz bardziej. A
ja co noc modliłam się, zebyś w końcu
zrozumiał, ze cierpi na tym nasza miłość,
cierpię na tym ja bo cały mój dotychczasowy
świat pochłonął nałóg, który rozpierdolił mi
całą konstrukcje
|