W sumie to Ty zrobiłeś pierwszy krok . I może w tym momencie robię sobie złudną nadzieję, lecz to Ty zrobiłeś pierwszy krok. Czy mogę zarzucić sobie że to moja wina ?! Bo nie zrobiłam wszystkiego co mogłam. No ale on mnie wykorzystał i zostawił. Co prawda odezwał się jeszcze raz w tuż po tym jak dobijająco oznajmił mi , że już sie nie odezwie. I znów chciał tego samego a ja odmówiłam. przez chwilę żałowałam, ale teraz wiem że dobrze zrobiłam. Dlatego teraz patrzysz na mnie jak bym Ci matkę zabiła ? Bo nie rozumiem Twojego zachowania.
|