Ona siedziała samotnie w domu i myślała o nim, spoglądając ślepo w okno. Nie mogła zapomnieć.. A może nie chciała? Może chciała o nim pamiętać? Spłyneła samotna łza zostawiając mokry ślad na jej policzku. Wiedziała, że po tej jednej będzie ich więcej. Poddała się.. Za bardzo go kocha...
On siedział na parapecie, spoglądał w dal gdzie była ona.. ta jedyna. Nie mógł znieść, że dla jej własnego dobra, zostawił ją. Teraz cierpiał, był rozdarty od środka. Wszystko co kochał, jest teraz bardzo daleko od niego. Uniósł lekko rękę i dotkną szyby..
-Kocham Cię. - choć byli daleko od siebie, wyszeptali to razem.. ♥
|