Weszłam do kaplicy w której leżał podeszłam do jego trumny i z trudnością złożyłam ręce by się pomodlić błagałam o wybaczenie jego grzechów i pełnie szczęścia lada chwila zerkałam na niego czy czasem nie otwiera oczu i śmieje sie ze mnie.Taki był jego charakter.Miałam już tego wszystkiego dosyć rzucałam w myślach przekleństwa na Boga by go mi z powrotem oddał bo nie umiem bez niego żyć.
|