Tak cholernie mi ciężko, kiedy wiem, że ona cierpi, ale nie potrafię jej pomóc. Ona nie chce powiedzieć dlaczego, milczy, ale przecież jej do niczego nie zmuszę. Tak bym chciała, żeby w końcu się uśmiechnęła, tak na prawdę, a nie po wódce lub z przymusu. Chcę, żeby w końcu była szczęśliwa, jak kiedyś. No kurwa, dlaczego tak nie może być?
|