Kiedyś odejdziesz. Może przeprosisz i pożegnasz czule, albo tez znikniesz bez żadnego słowa. Ale odejdziesz. Ja będę żyć dalej, obiecuję. Na pozór będę szczęśliwa. Będę wulkanem energii. Nie jedna osoba uwierzy, że zapomniałam, ale w środku pustka pozostanie do końca mojego życia. W środku nie będzie już tej dawnej, wesołej dziewczyny. I bez wyrzutów sumienia będę mogła powiedzieć, że to Ty mnie zniszczyłeś. W końcu nikt nie zmuszał Cię do składania obietnic.
|