Szacunku nauczyli mnie gdy byłam dzieckiem - ustępować starszym i pomagać biednym. Pokory nauczył mnie dziadek na spacerach - tłumacząc o co w życiu tak naprawdę chodzi. Pobożności i tęsknoty, babcia prowadzając do kościoła co niedzielę - mówiła jak jest w niebie u aniołów, do których sama dołączyła. Poczucia piękna, mama ubierając w sukienkę - letnią, kolorową, jak dla księżniczki. Pasji nauczył mnie tata prowadząc do garażu - dając do ręki klucz i pudełko po oleju samochodowym. Samodzielności i szaleństwa nauczył mnie wujo wsadzając na motocykl gdy byłam mała - uczył zachwycać się dźwiękiem tego kochanego jednośladu i bez względu na wszystko nie poddawać się. Miłości jednak gdy dorosłam musiałam nauczyć się sama - by móc dalej istnieć i kochać chwile, które zostały już tylko wspomnieniem.
|