siedziałam w pokoju słuchając muzyki. przyszedł i tak po prostu usiadł na łóżku na przeciwko mnie. przez jakiś czas nic nie mówił, w końcu patrząc mi prosto w oczy poprosił o drugą szansę, przepraszał tłumacząc się tym, że był pijany i że nie wiedział co robi. ciągle powtarzał jak bardzo mnie potrzebuje, że będzie walczył i przepraszał do skutku, nawet jeśli ta przyjaźń nie dostanie drugiej szansy. nie wiedziałam co o tym myśleć, przecież to, że był pijany nie usprawiedliwia go, nie wiedziałam czy jest wart tej drugiej szansy. wtedy w głośnikach zaczęła lecieć nasza piosenka. przed oczami przeleciały mi wszystkie wspólne chwile. nie mogłam inaczej, wybaczyłam. / ziomalicaa
|