wzięła do ręki nóż. polizała go. przymykając oczy w półmroku przecięła tętnice. nic nie czuła. to przez fete. takie "małe" znieczulenie. jednak nagle coś się zminiło. krzyczała. bardzo głośno krzyczała. spazmatycznie łapała oddech. z ust i nadgarstka płynęła gęsta krew. krztusiła się. miała wrażenie że jej płuca toną, zapychają się dziwnym czerwonym płynem. wiła się na podłodze. w swoim więzieniu - w kole, które sama narysowała. w pewnym momencie ból stracił jakiekolwiek znaczenie, jakikolwiek sens. położyła się na boku i przymknęła oczy. już ich nie otworzyła. nareszcie serce jest gotowe na wydanie tego ostatniego dźwięku, ostatniego stuknięcia. w końcu zasnęła. przyszła ulga, na którą tak długo czekała. / part three [3]
|