obserwując dzisiejszy świat , wychodze z założenia , że miłość nie istnieje . po prostu , na początku jest zakochanie . nieogarnięta euforia na widok drugiej osoby . szybsze bicie serca , uśmiech na twarzy , błysk w oku . taki dziwny stan , który mija . bo potem to już tylko kwestia przyzwyczajenia . po prostu ludzie spieprzyli wszystko , pod wpływem emocji uznali że miłość to coś co jest wśród nas , tym samym niszcząc innych bezsensowną nadzieją na lepsze jutro . na wyidealizowane życie w miłości , które nigdy nie nadejdzie .
|