Była silną, piękną, dojrzałą i pewną siebie dziewczyną. Każdy facet prosił ją żeby z nim wyszła chociaż na drinka. Lubiła pić i palić. Nie chciała kochać, lubiła ranić. Poznała jego. Przystojny, wysportowany brunet o brązowych oczach, kochany. Długo się trzymała, ale nawet taka jak ona potrafiła się zakochać. Na początku było dobrze, kochał ją. Potem przestał, zaczął zdradzać z każdą. Powracał do byłej, a ona kochała dalej. Słabła z dnia na dzień. Paliła co raz więcej, piła więcej. Sięgała po żyletkę i odreagowywała w ten sposób spotkania z nim których przecież potrzebowała. Wybaczała wszystko. Niszczyło ją to uczucie. On dobrze się bawił. Zmieniała się z dnia na dzień, ale wtedy jeszcze walczyła. Wszystko wskazywało na to że będzie lepiej, lecz ona nie miała siły. Poddała się. Nie ma jej. On bawi się dalej, nie zauważył straty.
|