jestem cholernie wredną i upartą gówniarą. nie wiem jak on ze mną wytrzymuje. zawsze muszę postawić na swoim, krzyczę na niego, kiedy nie założy czapki, mimo że sama bez niej chodzę. podczas kłótni trudno opanować mi złość, mówię mu rzeczy, których później żałuję. czasami mam ochotę to zatłuc, zabić i chuj wie co jeszcze. mimo, że ja potrafię być nieznośna, on też to uzupełniamy się. chciałabym mieć go już przy sobie na stałe, ale mam świadomość, że to nie jest realne. brak jego obecności robi mi dziurę w sercu. nigdy bym nie pomyślała, że on nim będzie, będzie tym chłopakiem dla którego oddałabym dosłownie wszystko. a jednak. w nim pokładam wszelkie nadzieje na lepsze jutro i tylko z nim to jutro chcę przeżyć. nie wyskakuję w przyszłość, bo ważne to, co jest tu i teraz. to że zakochaliśmy się w sobie na zabój i teraz nic i nikt nie może tego zmienić
|